'Poznam
Cię z miłością naturalną
Niedotykalną
i nieprzewidywalną
…'
~Enej - Symetryczno-Liryczna
Podniosła
wzrok na kopertę, którą pani Iwona przed nią położyła.
Uniosła wzrok na nią pytający.
- No zobacz – odparła.
Blondynka wyprostowała się i złapała za list. Poczuła pod
palcami jakąś dziwną strukturę papieru. I zawartość była
dziwnie sztywna. Zaciekawiona rozdarła papier. Zaskoczona złapała
odgarnęła do tyłu włosy. Co?! Że co to jest? Poderwała się.
Marta z Patrykiem postanowili... Zaśmiała się w głos.
~*~
Michał
spojrzał na nią z zaskoczeniem podnosząc wzrok znad listu. Nie
wiedział co ma powiedzieć. Bo co ma mówić? Wentówna
podekscytowana siedziała na telefonie.
- Ale wiesz, że wiąże
się to z obecnością Karoli? - i cały dobry humor Klary poszedł
się walić. Westchnęła. Zapomniała zupełnie jakie więzi łączą
Patryka z jej byłą przyjaciółką. Zagryzła wargę.
- Nie
martw się. Ulokujemy was z dala od niej
- Marta, samo patrzenie
na nią... - zagryzła wargę.
- Przestań pieprzyć. Maryśka
ciągle mnie męczy o twój przyjazd. Więc się nie bój. Będzie
tam co robić – dodała. Zależało jej bardziej na obecności
Klary niż swojej szwagierki. Sama za nią nie przepadała. Ale co
zrobisz na więzy krwi? Wentówna poczuła jak Michał obejmuje ją w
pasie. Spojrzała na niego. Pokiwał głową. Zagryzła wargę z
nerwów.
-Dobra. Masz nas – oznajmiła. Odwróciła wzrok na
telefon. Odłożyła go na stolik i spojrzała na Jureckiego. Michał
cmoknął jej czoło.
- Widziałem jak się cieszyłaś. A teraz
przez jedną osobę chcesz wycofać się z jednego z większych
wydarzeń?
- Michał ty nie rozumiesz...
- Rozumiem – mruknął
– Bo to twoja przyjaciółka tak? Ale zrobiła ci co zrobiła. Ja
miałem podobnie. Jak pojawię się u Rosy to zaraz gdzieś pojawia
się Aśka – dodał. Westchnęła siadając na kanapie. Rozumiał
ją. Bo bała się patrzeć na nich. Patrzeć na to jak będą
szczęśliwi. Bo przecież to Klara miała być z tym kolesiem
szczęśliwa. O ile ona tak uważała. Ale teraz szczęśliwa jest z
nim. A on nie pozwoli jej, żeby się tym zadręczała. Nie teraz.
Może późnej. Musi ją od tego odciągnąć.
~*~
Spojrzała na
miasto z perspektywy wyższego tarasu. Siedzieli na spóźnionej
herbacie. Blondynka zaśmiała się cicho.
- No naprawdę. Bartek
stwierdził, że nic się nie stało – mruknął.
- Prawie cie
zabił – rzuciła zaskoczona
- Gadanie – machnął ręką –
Od tego momentu nauczyłem się sam sobie opatrywać rany – dodał.
Pokręciła głową.
- Serio ci zazdroszczę – rzuciła
-
Czego?
- Rodzeństwa. Zawsze byłam sama, i nic się nie zmieniło
– oznajmiła cicho. Uśmiechnął się pod nosem.
- Gadanie.
Wiesz, to jak wyścig. Zawsze chcieliśmy być w centrum uwagi –
złapał jej dłoń. Uśmiechnęła się pod nosem. Spojrzała na
niego.
- Wiesz, że cie kocham? - mruknęła. Cmoknął jej polik.
- Wiem. Jakbyś inaczej ze mną wytrzymała? - zachichotała.
Powiedział prawdę.
~*~
Zaśmiała się cicho widząc jak z domu
wybiega Marta. Makowska na ich widok wybiegła ile sił w nogach.
Chciała być szybsza od Patryka.
- Klara – otoczyła blondynkę
ramionami w czasie gdy Michał wyciągał bagaże z samochodu.
-
Cześć – kiwały się obie przez chwilę. Ale nagle Makowska
oderwała się od Wentówny i zerknęła na Jureckiego. Brunet
szeroko uśmiechnął się.
- Wreszcie mam okazję cie poznać –
oznajmiła wyciągając dłoń w jego kierunku.
- Marta – rzuca
i gdy Jurecki ściska jej dłoń, ona zdziela go w ramię. Zerknął
na nią z zaskoczeniem. Ściągnęła brwi.
- Obiecałam sobie,
że jak cie poznam to ci przyłożę – oznajmiła a Klara
roześmiała się w głos. Michał zdezorientowany tylko kiwnął
głową. Blondynka stanęła obok niego.
- I przestraszyłaś go
– burknęła w kierunku gospodyni. Marta wywróciła oczami z
rozbawieniem. Ruszyli w kierunku domu.
~*~
Warszawa zatonęła w
mroku. Marta siedziała z Patrykiem obserwując jak Michał z Klarą
siedzą na placu zabaw i rozmawiają. Skoczylas zerknął na
towarzyszkę.
- Fajnie ich tak widzieć razem – rzucił. Marta
zaśmiała cicho opierając rękę na jego ramieniu. Już za kilka
godzin będzie jej mężem.
- Bardzo – rzuciła. Uśmiechnęła
się czując jak ją całuje. Nie mógł wyjść z przekonania, że
tak powinno być. Widział ich razem i rozumiał wszystko.
~*~
Blondynka zdrętwiała czując jak muska jej kark. Zaśmiała
się.
- Misiek – mruknęła zapinając kolczyki.
- No co?
Nie moja wina, że dopiero drugi raz widzę cie w takim stroju –
rzucił. Odwróciła się do niego zaskoczona. Uśmiechnął się.
Wyglądał po prostu epicko, wciśnięty w garnitur był bardzo
porywający.
- Pierwszy pamiętasz?
- Oczywiście. Pamiętaj,
że jak ktoś ratuje ci garnitur musisz o tym pamiętać – oznajmił
podchodząc do niej. Cmoknął jej wargi.
- Zapamiętam –
rzuciła. Ruszyła w kierunku drzwi czując na sobie jego badawcze
spojrzenie. Uśmiechnęła się pod nosem wciskając na swoje stopy,
buty. Złapała za płaszcz. Poczuła jak Michał wychodzi za nią.
Złapała jego dłoń.
~*~
Nie czuła się komfortowo. Spojrzała na
Karolinę i coś ścisnęło ją w środku. Na szczęście nie było
przy niej Marcela. Brunet objął ją ramieniem i cmoknął skroń.
Zacisnęła palce na jego dłoni. Siedzieli w restauracji i
zamierzali się naprawdę dobrze bawić. Wpatrywała się w Patryka i
Martę. Byli tacy ckliwi. A ona była szczęśliwa z jej szczęścia.
Karolina widząc ją skinęła głową. Klara poczuła jak zaciska
palce na jej dłoni. Wentówna czuła się bezpieczniej. Miała
właśnie obok siebie lek na całe zło.
- Może spacer? -
usłyszała. Impreza zmierzała do meritum a blondynka poczuła się
już senna. Odwróciła wzrok. Michał wyciągał do niej dłoń.
Powoli podniosła się zakładając buty. Uwielbiała takie zabawy.
Pół nocy przetańczyła, drugie pół zajęło jej poznawanie
pozostałych członków rodziny. I to zarówno jego jak i jej.
Zamknęła oczy. Chłodny wiatr orzeźwił ją. Uśmiechnęła się.
Złapał jej dłoń.
- Wyglądasz na zmęczoną – oznajmił
nagle. Zaskoczona odwróciła wzrok.
- No co ty. To tylko pozory
– rzuciła. Roześmiał się w głos całując ją. Spojrzała na
niego. Przez całą imprezę towarzyszył mu Wojtek. Sokół miał do
Michała tyle pytań. A Klara tylko się uśmiechała pod nosem. Nie
każdy kojarzył towarzysza Wentówny. Nie każdy wiedział kim jest
Michał Jurecki.
- A wydawało mi się – rzucił. Przeszli do
hotelu. Wiedziała doskonale, że Michał nie chce już tam siedzieć.
I nie chce by ona się przemęczała. Jurecki nie przepadał za tego
typu zabawami.
~*~
Trener zerknął na zdjęcie Klary i coś go
ścisnęło w środku. Od tak dawna z nią nie rozmawiał. A Iwony
pytać nie chce. Bo to tak głupio. Ale również głupia miłość
ojca do córki każe mu naginać zasady. Bo skoro powiedział,
przekreślił swoją córkę i jej związek... To czemu teraz nagle
mu się odwidziało? Westchnął wpatrując się w telefon. Los go za
to pokarze.
~*~
Roześmiała się w głos czując jak Michał stara
się nie wpuścić jej pod kołdrę. Zerknęła na niego.
-
Misiek – jęknęła – Proszęęęę
- Zimna jesteś –
burknął. Cwaniak pierwszy zalogował się w łazience. Ona w tym
czasie siedziała z Martą. Zmarzła. Nie ukrywała tego.
-
Chciałbyś – mruknęła. Westchnął czując jak dźga palcem jego
polik. Zaśmiał się słysząc jak piszczy, gdy objął ją
gwałtownie w pasie i wciągnął pod kołdrę. Wykopała się na
powierzchnię i odwróciła w jego kierunku. Brunet objął ją
ciasno. Już tego żałował. Klara była jakby się wykąpała w
lodzie. Zadrżał. Zaśmiała się w głos.
- Ty to jak zwykle
przesadzasz – mruknęła. Cmoknął jej kark i poczuł jak mocniej
przytula się do niego. Jak jej nie kochać? Urocza ale jednocześnie
pełna samozaparcia. Nie szukała niczego na siłę – samo
przyjdzie.