niedziela, 19 maja 2013

Rozdział 6. 'Oni mówią samotność.'


 'Musisz uciec, ale nie wiesz którędy masz iść 
i gubiąc kluczyk gubisz ich...' ~Buka - Oni mówią samotność

Siedziała w swoim pokoju odcinając się po raz kolejny od świata. Ani Bartek ani tym bardziej Magda nie rozumieli jej wstrętu do ludzi. Po prostu chciała być sama. Kilka dni temu wróciła do statusu singla, dwa dni temu rozprawiła się z Marcelem ostatecznie. I chce sobie to ułożyć w głowie, odpocząć. Bo nie da się od tak, za pstryknięciem palca, zapomnieć, zresetować swój umysł i zniszczyć przeszłość. Do tego ta całą sytuacja. Nigdy nie widziała Marcela w takim stanie. Spojrzała na swój nadgarstek. Zaczerwienienie zniknęło, ale nadal bolało jak diabli. I ta rozmowa z Michałem. To co jemu powiedziała i co otrzymała w zamian. Trochę go rozumiała.
                                                  ~*~
Zerknął na telefon. Po raz kolejny kobiecy głos poinformował, że abonent ma wyłączony telefon lub jest poza zasięgiem sieci. Nie był zaskoczony tylko zaniepokojony. Od dwu dni Klara była niedostępna. Od tamtego wieczoru i tamtej rozmowy. Nie pojawiała się na hali ani u Magdy. Jakby w ogóle jej tu nie było. Zszedł do samochodu po zakończonym treningu.
- Co masz taką minę? - Shrek spojrzał z zaciekawieniem na brata.
- Klara... Znaczy nie mogę się do niej dodzwonić – mruknął wkładając torbę do bagażnika.
- Normalne – starszy Jurecki obszedł samochód, otwierając go. Michał podniósł głowę zaskoczony.
- Słucham?
- Klara tak ma. Wyłącza się, znika na kilka. A później wraca tak jakby nic się nie stało – odparł Bartek wsiadając do samochodu. Michał spojrzał na pojazd analizując to co powiedział mu brat. Bo ona nawet na takiego odludka nie wyglądała. Wsiadł do samochodu i złapał za telefon. Po chwili namysłu odłożył go na swoje miejsce. Skoro chce być sama, on nie będzie się narzucał.
                                                  ~*~
Odwróciła głowę rzucając ciche zaproszenie, dla osoby stojącej za drzwiami. Uśmiechnęła się szeroko widząc swojego tatę. Chciała ukryć swoje rozczarowanie tym wszystkim. Nadgarstek udało jej się uchować przed przenikliwym wzrokiem rodzica. 
- Mogę? - zamknął cicho drzwi
- Jasne – odwróciła się do niego.
- Martwimy się o ciebie – zaczął trener ze znaną sobie bezpośredniością. Klara zerknęła na niego unosząc brew.
- To znaczy?
- od momentu gdy wróciłaś wydaje nam się, że jesteś jakaś taka zamknięta w sobie – rzucił a blondynka spuściła wzrok wzdychając cicho. Tata miał rację. Odseparowała się od wszystkich. Ale to wynikało tylko z tego co obecnie przechodziła.
- Tak – mruknęła – Ale to chodzi o... Tato doskonale wiesz, wszyscy wiecie co się stało. Ale nikt nie potrafi zrozumieć, że teraz chce po prostu na jakiś czas być sama. Chcę sobie to wszystko w głowie poukładać – rzuciła patrząc na niego. Nie lubił gdy przypatrywała mu się pełnym wyrzutu wzrokiem. Naturalne było to, że się martwił. Był ojcem, a jego dziecku stała się krzywda.
- A nie powinno być na odwrót? - uniósł brew – Nie powinnaś teraz bawić się? Przecież znowu jesteś sama, jesteś młoda...
- Nie – wcięła mu się w słowo – Zbrzydł mi tłum i ludzie. Tak na serio to ja nie chce iść gdzieś i przypatrywać się tym wszystkim zakochanym parom. Przecież kilka tygodni temu byłam taka sama – rzuciła zaciskając palce ze złości. Była zła sama na siebie. Za swoją głupotę. Trener spojrzał na nią z dezaprobatą. Usiadł obok obejmując ją ramieniem. Oparła się o niego ufnie.
- To się nazywa syndrom związku. Byliście ze sobą kilka lat, planowaliście ślub i wspólną przyszłość. A teraz, będąc samą, boisz się. Że nie poznasz już nikogo wartościowego. A to nie prawda. Nie ten, to następny – na te słowa blondynka prychnęła.
- I mówi to ktoś, kto od prawie trzydziestu lat jest żonaty – rzuciła. Chociaż miał trochę racji. Bała się samotności.
- O nie, nie. Sam byłem w podobnej sytuacji. Nim poznałem twoją mamę, związany byłem z inną kobietą. Rozstaliśmy się bo ona była w Polsce a ja w Niemczech. I myślałem wtedy, tak jak ty teraz, że nikogo już nie spotkam takiego. A tu ci proszę. Mam świetną żonę i jeszcze lepszą córkę. Jest mi dobrze i nie żałuję tego – cmoknął jej czoło
- Dlatego nie rozpatrujmy przeszłości, nie planujmy zbyt oddalonej przyszłości. Skupmy się na teraźniejszości – oznajmił. Zaśmiała się cicho. Dla niego zawsze zostanie małą dziewczynką, która uwielbiała zbierać jego medale i pluszowe koty. Która patrzyła na niego z wyrzutem, gdy jechał do Hamburga na kolejne tygodnie pracy.
- Tato – odsunęła się od niego. Spojrzał na nią na znak, że słucha.
- Czemu ty od zawsze byłeś przeciwny żebym się przyjaźniła z zawodnikami – uniosła brew. Mężczyzna spojrzał na nią podejrzliwie. Po chwili westchnął cicho widząc w jej oczach wyczekiwaniem.
- Bo widzisz. To jest oddzielanie spraw prywatnych od zawodowych. Bo jeśli ty związałabyś się z jakimś moim zawodnikiem to jak ja mam z nim później postąpić, jak mu na meczu spadnie forma? - spojrzał na nią z zaciekawieniem.
- A czemu pytasz? - dodał po chwili.
- Bo nigdy mi tego wyjaśniłeś – oznajmiła.
- A ty i tak nie posłuchałaś – mruknął. Zaśmiała się cicho. Trener zawtórował jej. Po prostu taka była.
- I masz z ich formą jakiś problem? - uniosła brew. Mężczyzna spojrzał na nią z zaciekawieniem.
- Nie – na te słowo uśmiechnęła się promiennie. Tata był przewrażliwiony na tym punkcie. I wszyscy o tym wiedzieli. Nigdy żaden z zawodników nie mówił o Klarze głośno przy trenerze. To dla niego był temat tabu. 
                                                  ~*~
Siedział przed telewizorem rezerwując bilety na kolejny mecz. Denis zaproponował mu wypad na żużel. Zastanawiał się też nad tym co powiedział mu Bartek. Była odludkiem w którego zmieniła się narwana osoba. Co było tego przyczyną? Naprawdę zależało mu na kontakcie z nią. Nie wiedział czemu. Może dlatego, że była w podobnej sytuacji jak on. Czuła to samo co on. I na pewno mógł powiedzieć jej wszystko co czuje. Westchnął cicho. Była jaka była, a on nie mógł sobie odpuścić tego od tak. Przy Klarze nie musiał nawet udawać, że wszystko gra. Rozumiała go. I dlatego czuł wewnętrzną potrzebę poznania jej. Oderwał głowę od komputera słysząc pukanie. Kogo o tej porze tu niosło?
- Klara? - zdziwił się widząc blondynkę za drzwiami. Uśmiechnęła się szeroko.
- Cześć. Nie przeszkadzam? - spojrzała na niego.
- Nie, wejdź – odsunął się umożliwiając jej wejście. Spojrzał na nią zamykając cicho drzwi.
- Co się stało?
- Chciałam cie przeprosić za tą sytuację z Marcelem – odwróciła się w jego kierunku. Słysząc jej słowa prychnął z pogardą.
- Żałuje, że tak lekko go potraktowałem – oznajmił patrząc na jej nadgarstek owinięty bandażem.
- Stało się. Każdy z nas przez coś obecnie przechodzi. I wiem, że każdy na moim miejscu by postąpił identycznie – wyjaśnił patrząc w jej oczy.
- Nie każdy jest tak uparty jak ty – pokręciła głową. Uśmiechnął się szeroko. Usiadła na kanapie. Zajął miejsce obok niej.
- Fakt... Ale – złożył ręce – posłuchaj. Mamy za sobą naprawdę gówniany okres swojego życia. I czy tego chcemy czy nie spotykamy tę drugą osobę – spojrzał w jej oczy. Uniosła głowę.
- A spotykasz swoją byłą żonę i ona rzuca się na ciebie z pięściami? - uniosła brew patrząc w jego oczy. Spuścił wzrok czując ból na wspomnienie Joanny.
- Co się z tobą działo? - szybko zmienił temat. Otwierała usta, żeby coś powiedzieć. Ale dostrzegła w jego oczach ból, więc zrezygnowała z tego.
- Odpoczywałam. Znaczy wiem o co ci chodzi. Ja czasami potrzebuje tego. Zamknąć się w domu i unikać ludzi. A widziałam, że próbowałeś się dodzwonić, więc jestem tu żeby ci powiedzieć, że jestem cała – oznajmiła. Mówiła to tak lekko. Zauważył że uwielbiał z nią rozmawiać. Wypowiadała się płynnie i swobodnie. A do tego czasami chciała spokoju. Jak każdy człowiek. Potrzebowała tylko swojego towarzystwa, żeby uspokoić wszystko co ją gryzło. 
---------------------------------------------
Boguś, Boguś... Tatuś roku ;)

Pucharu już nam nie zabiorą!

9 komentarzy:

  1. On się o nią martwi. Ja tam myślę, że oni będą razem – i chyba piszę to za każdym razem :D Oby tylko zbyt długo nie siedziała sama, bo to też na dobre nie wychodzi. O, nie ma to jak tatuś dobra rada – lubię gościa. Jak by nie patrzeć dużo ich łączy. Ej, serio? Kończyć w takim momencie? Kobieeeeto… Tak ich biednych na progu zostawiłaś. Czekam na kolejną część. Pozdrawiam i informuję, że u mnie na losy-lowcow i Dortmund-story pojawiły się nowe rozdziały. Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Michał martwi się o Klarę to widac. Oboje mają za soba ciężki okres w życiu a wspólne przeżycia jak wiadomo zbliżają do siebie. Nie mówię od razu,że dziewczyna wpadnie mu w ramiona ale z czasem któż to wie:)
    Dziękuję bardzo za odwiedziny u mnie, mam nadzieję,że opowiadania Ci się podobają choc to dopiero początek:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, że Michał coś do niej czuje :D
    Czekam na next :D Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowe opowiadanie :) Michał i Klara... pasują do siebie.
    Czuję, że coś zaiskrzy :D
    Pozdrawiam :3 i czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, jacy oni są do siebie podobni! No wiesz, Michał i Klara - nie dość, że prawie w takiej samej sytuacji, to jeszcze tak wiele ich łączy. I to cudowne, że Michał się tak o nią martwi. Przynajmniej przestaje na jakiś czas myśleć o Joannie. A pan Bogdan... zawsze go lubiłam i coś czuję, że w tym opowiadaniu się to nie zmieni :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dotarłam! Przepraszam Cię najmocniej, że tak długo mi to zajęło, ale za dużo się dzieje wokół mnie ostatnio ;p
    Michał *.* Uwielbiam tego człowieka! Ale to już chyba wszyscy wiedzą. Ja wiem, powinnam się wczuć w jego dramat związany z rozwodem, ale nie pałam sympatią do żadnej Joanny, także wybacz ;)
    Oj, Boguś, Boguś, i tak nie zabronisz córce spotykania się z zawodnikami, nie zapanujesz nad tym ;p Sam sobie zaprzeczasz ;p
    buziaki i mam nadzieję, że wybaczysz za długą nieobecność ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na: http://love-stronger-than-football.blogspot.com/2013/05/rozdzia-6.html
    Pozdrawiam i trzymaj się cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na nowe rozdziały na : http://milosc-jest-na-wyciagniecie-reki.blogspot.com/ oraz http://bolesne-wspomnienia.blogspot.com/

    Marcy

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na: http://love-stronger-than-football.blogspot.com/2013/05/rozdzia-7.html
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń