niedziela, 15 września 2013

Rozdział 18. 'Widzę dziś'

Dziś urodziłem się na nowo, nowy czuję głód
Nowy świt, wstaje słońce to.. ~Bob One- Widzę dziś




Ubrana w żółto-niebieską koszulkę ruszyła do drzwi. Dzisiaj zaczyna się nowy sezon a ona obiecała Michałowi, że pojawi się na hali. Nie wiedziała sama dlaczego się zgodziła. Ale... Otworzyła drzwi i zerknęła na Magdę. Jurecka wkroczyła do mieszkania z uśmiechem. Klara pokiwała głową z uznaniem. Skąd ona bierze te peruki? Obecnie czarne włosy Magdy schowane były pod kłębem włosów w kolorze Vive. Na co ona się tak szykują? Bo zajmują miejsca w Kotle. Klara sama nie wiedziała czemu ją tam tak ciągnęło. Ale zdzierając sobie gardło, udzielała się jej ta euforia. Tu wszyscy byli nastawieni za Vive. A zawodnicy nie mieli nic przeciw. I sami niejednokrotnie podsycali atmosferę. A ona? Czuła się fenomenalnie.
~*~
Trener zerknął na zegarek. Za kilka minut powinni zjawić się zawodnicy. Westchnął. Wie, że czeka go najtrudniejsza w jego życiu rozmowa. I już nie mógł się zdecydować. Jeśli teraz zatrzyma ich nie będzie odwrotu. Ale czego tak naprawdę chciał? Na pewno szczęścia swojego dziecka oraz jednej jeszcze rzeczy. Żeby pamiętała o nim. Może przemawiała przez niego zazdrość. Ale z drugiej strony. Musi pogodzić się z tym, że nie jest już najważniejszym mężczyzną w życiu swojej córki. I właśnie dzisiaj przyszedł na to ten dzień. Usłyszał jak drzwi otwierają się. Poderwał się. Zapomniał o prezesie. Seervas odwrócił się do niego. 
- Zwarty i gotowy? Czy odprawiasz przedmeczową modlitwę? - mruknął Szwed. Weta wywrócił oczami. 
- Tak, tak... Żeby się nie drzeć – odparł a prezes uśmiechnął się szeroko. Poklepał go po ramieniu i machając klubowym szalikiem wyszedł na halę. Wenta usłyszał krzyk kibiców, którzy skandowali przyśpiewki już od kilku dobrych minut. Zerknął na swoje dłonie. Oczywiście, że wie co ma zrobić. Ruszył do wejścia na halę. Pojawił się drugi trener oraz sztab lekarski. Po ostatniej sytuacji na innym meczu ligowym lekarze pojawiają się nawet przed czasem. Wyszedł na parkiet w akompaniamencie aplauzu. 
~*~
Kocioł był kotłem. Klara w towarzystwie Magdy stała na trybunach obserwując jak zawodnicy biegają po boisku. Od zawsze uważała piłkę ręczną za najbardziej brutalny sport po rugby. Non stop zderzali się między sobą, niekiedy zderzając się jeszcze z parkietem. Byli wytrzymali. Sama kiedyś spróbowała zagrać z nimi. Skończyło się na wybiciu barku, masie siniaków i rewolucji zorganizowanej przez trenera. Ale to było kiedyś. Obecnie był obrażony na nią a ona starała się go jakoś udobruchać. Nie rozumiała całej sytuacji. Teraz patrzyła na niego jak piekli się za linią boczną i szeroki uśmiech wkroczył na jej twarz. Jak zwykle żywiołowo reagował na to co dzieje się na boisku. Czy grał klubowo czy w reprezentacji. Nie rozumiała jak sędziowie mogą z nim wytrzymywać. Wszystko wyrzucał na boisku. W domu zachowywał się jakby to był ktoś inny. Tylko gardło miał zdarte. Jak ona teraz. Zaklaskała w ręce i zerknęła na braci. Niby odmienni a jednak tak identyczni. Zwierzęta sceniczne. Pokręciła głową. Gong oznajmił o zakończeniu meczu. Z radości aż zatrzęsła się hala. Poczuła jak drży z entuzjazmu. Zeszła za Magdą do band. Był przecież czas na pożegnanie i dziękowanie
~*~
Trener podniósł wzrok od reportera i dostrzegł jak Klara tonie w uścisku Michała. Blondynka szeroko uśmiechała się do Jureckiego. Wyglądała na szczęśliwą. Coś drgnęło w nim widząc jak Michał całuje jej córkę. Ale skoro Klara jest szczęśliwa on musi w końcu się przestać dąsać. Zazdrość była jedną z rzeczy, drugą było niedotrzymanie jego zasad. Czuł się oszukany. Ale który ojciec nie chce szczęścia swojego dziecka. A zwłaszcza jedynej córki? Musiał być idiotą. Minął reportera i przekroczył parkiet. Blondynka odsunęła się od Loserta który coś żywiołowo jej tłumaczył. Zerknęła na ojca w skupieniu. Co on chciał? Bramkarz odsunął się od niej. 
- Możemy porozmawiać? - trener zerknął na nią z nadzieją. Szeroki uśmiech wkroczył na jej twarz i poczuł jak przytula się do niego. Poczuł ogromną ulgę czując jak napiera na niego. Objął ją. Zupełnie jakby nadal miała pięć lat. Bo widział, że nie nadąsała się. Raczej była szczęśliwa.
~*~
Dostrzegł ją jak stała w towarzystwie trenera. Stop! Co? Czuł jak wrasta się w ziemię. Stali i spokojnie rozmawiali jakby cała ta wojna nie miała miejsca. Albo jakby ukrywali się nadal. Znowu nie ukrywał swojej miłości do córki. Podrapał się po głowie i czując jak Bartek klepie go by ruszył do wyjścia zrobił krok w przód. Szybki prysznic i czas na fetę. Klara doskonale wie o wszystkim i dlatego ona bunkruje się pod kocem z dobrym filmem. Oznajmiła Michałowi, że ma wyjść sam z kolegami. A on? Teraz widząc ten obrazek czuł się skołowany. Jednak chwilę później widząc jak trener całuje jej czoło poczuł ulgę. 
~*~
Weszła do mieszkania zaraz za nim. Wciągnęła w płuca zapach jego perfum gdy stanął naprzeciw. 
- Już wychodzisz?
- Dopiero wszedłem – oznajmił odkładając kurtkę. Spojrzała na niego. Uśmiechała się tak szeroko a on się gubił. 
- Tata zaprasza nas na obiad w niedzielę – ta informacja zabiła go zupełnie. Ogłupiały wpatrywał się w nią. Cmoknęła jego usta. 
- Zrozumiał wreszcie, że jego zachowanie to głupota – dodała a on roześmiał się. Czyli co? Bogdan Wenta zrozumiał, że jego jedyna córka związała się z Michałem Jureckim?! Wesoło mrucząc coś zniknęła w kuchni. 
----------------------------------
suprise! trochę nam się Pan Trener opamiętał :)


Ruszyła Superliga! Aż mnie nosi,..

8 komentarzy:

  1. Świetny blog, jak dla mnie jest strasznie wciągający i już czekam na kolejne części :)
    Pzdr :3 +
    ZAPRASZAM DO MNIE - http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/ ; jeśli już zdecydujesz się czytać moje wypociny, to zostaw jakiś komentarz, bo jest ich strasznie mało i zastanawiam się czy aby nie usunąć mojego bloga :/
    Dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie ! Jak dobrze, że Bogdan wreszcie zrozumiał, jakie szczęście daje Klarze Michał i już nie stara się go odebrać. Klara nie uniosła się dumą i po prostu mu wybaczyła. Michał lekko zdziwiony, ale również szczęśliwy, czyli wszystko na swoim miejscu :)
    W niedalekiej przyszłości zapraszam na mój nowy projekt : http://damy--rade.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! Czułam to w kościach! Czułam no, że Bodzio się w końcu opamięta :) I bardzo się z tego cieszę.

    poznanska-siesta, nówka.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. No w końcu... W końcu trener - jak to napisałaś, przestał się dąsać - i przejrzał na oczy. Teraz wszystkim będzie łatwiej. Oby na zbliżającym się obiedzie z czymś nie wyjechał. Klara w końcu może być w pełni szczęśliwa. Czekam na kolejny rozdział, pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowe rozdziały (dortmund-story i losy-lowcow)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej! Kiedy coś nowego u Cb? :O Nie moge się już doczekać, nooo.. ;p

    A w między czasie zapraszam na 8 rozdział do mnie - http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/

    Pzdr :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdecznie zapraszam na jedynkę :)
    http://damy--rade.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Serdecznie zapraszam na nokaut siódmy :)
    http://znokautowane-uczucia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli jeszcze to czytasz, to :

    http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/10-rozdzial/ - ZAPRASZAM DO MNIE :D

    Pzdr :3 + Jak już będzie czytać, to proszę zostaw jakiś komentarz, nawet nie wiesz jak to motywuje! :) Dziękuję <3

    + KIEDY COŚ NOWEGO U CB? :*

    OdpowiedzUsuń