Chodź,
gdzieś.. gdzie nie musimy udawać dorosłych.
Chcę
być wolny, wolny, wolny.
~Diset
- Morfina
Spojrzała
na niego z niecierpliwością. Mieli wyjechać pół godziny temu. A
Michał a to czegoś zapomniał, a to coś musiał sprawdzić. Oliwka
stała obok Wentówny i również przypatrywała się tacie w
skupieniu. Asia miała zająć się Małą przez tydzień, który
Michał chciał spędzić tylko z Klarą
- Jurecki! - blondynka
nie wytrzymała. Brunet zerknął na nią pełnym wyrzutu wzrokiem.
Złapał za ostatnią walizkę.
- No idę przecież – mruknął
zmierzając w ich kierunku. Klara zaśmiała się cicho i cmoknęła
jego polik. Po jego twarzy przepełzł uśmiech.
- I jak się na
ciebie wściekać? - pocałował ją czule. Mruknęła wspinając się
na palce. Usłyszeli chrząknięcie. Joanna uśmiechnęła się
szeroko stojąc obok córki. Brunet wyszczerzył się do niej.
-
Już jesteś – rzucił i otworzył bagażnik. Ulokował tam
walizki.
- Ile można czekać? - zdziwiła się i spojrzała na
Klarę – Cześć – rzuciła. Wentówna skinęła głową. Nadal
mimo wszystko trzymała Aśkę na dystans. Nie wiedziała co ona
kombinuje. Nie wiedziała jakie są jej zamiary.
- Cześć –
rzuciła. Nie czuła się niezręcznie w towarzystwie jego byłej
żony. Pamiętała doskonale tę wojnę, którą wytoczyła im w
momencie gdy Michał złożył pozew o ograniczenie praw
rodzicielskich względem brunetki. Teraz była tak słodka i urocza,
że Klara powoli dostawała cukrzycy.
- Przepraszam – Michał
włożył do jej samochodu siedzisko dla Oliwii i bagaż. Dziewczynka
podniosła wzrok. Michał kucnął przed nią.
- Mam nadzieję,
że nasza umowa będzie obowiązywać – odgarnął z jej czoła
kosmyk włosów. Oliwia zaśmiała się przytulając do niego.
-
Oczywiście – cmoknęła jego polik. Po chwili stanęła przed
Klarą. Spojrzała na małą Jurecką.
- I baw się dobrze –
wyciągnęła dłoń do niej. Od pewnego czasu przybijały sobie
piątkę. Blondynka zaśmiała się.
- A ty bądź grzeczna –
odparła.
~*~
Już rozumiała dlaczego Michał puszył się jak paw.
Hotel imponował. Odcięty od wielkich miast, znajdował się w
środku małej wioski otoczonej lasami i jeziorami. Klara zadarła
głowę przypatrując się zamkowi. Hotel Zamkowy urzekł ją swoją
ciszą. Tą której potrzebowali. Chcieli po prostu odpocząć od
ludzi. Tu było mało ludzi i upragniony spokój.
- I jak? -
brunet złapał ją za rękę.
- Jesteś absolutnie cudowny –
oznajmiła całując go. Zamruczał zadowolony. Blondynka powoli
dreptała za nim.
~*~
Brunetka spojrzała na córkę z uśmiechem.
Dziewczynka siedziała obok niej i opowiadała zawzięcie o tym co
dzieje się w szkole. Asia odłożyła kubek na stolik.
- A jak
ci się mieszka z tatą? - zapytała. Mała Jurecka spojrzała na
mamę.
- Fajnie. Klara też jest fajna. Ciągle chodzimy na
zakupy, plac zabaw. A tata ma czas żeby pracować – odparła.
Joanna spochmurniała. Nikt nie odbierze jej córki. Poczuła się
dotknięta. Nigdy nie myślała o tym by zabrać swoje dziecko do
jakiegoś sklepu. Sama zaopatrywała Oliwię w najważniejsze rzeczy.
A Wentówna chce się wkupić w łaski jej córki. To jest już
paranoja!
~*~
Po zameldowaniu się w hotelu i zabraniu bagaży Klara
oznajmiła, że idzie się zdrzemnąć. Teraz otworzyła oczy i zdała
sobie sprawę, że Michał śpi również. Uśmiechnęła się pod
nosem i wtuliła w bruneta. Może jednak przesadzała? Może Aśka
nie ma jakichkolwiek planów. Może po prostu chce dogadać się z
Michałem. Szukała dziury w całym. Tak, była zazdrosna! Ale to ona
była przy Jureckim gdy rozstał się z Aśką. To ona widziała
załamanego mężczyznę, któremu pomogła stanąć na nogi.
Działało to w obie strony. Pamięta ten wieczór, gdy rozprawiła
się z Marcelem. Pamięta jak pojechał z nią do Krakowa, by tylko
być przy niej. By nie została z przeszłością sama. I wie, że
nie dałaby sobie rady, gdyby nie obecność Michała. Zawdzięczała
mu wiele. Zamknęła oczy wdychając ten zapach jego skóry. Sama
kazała mu iść do niej. Sama go nakręcała mimo swoich
wewnętrznych obaw. Sama była sobie winna – gdyby jednak poniosła
sromotną porażkę.
- Już nie śpisz? - usłyszała zaspanego
Michała. Podniosła wzrok. Uśmiechnął się do niej szeroko.
-
Obudziłeś mnie – rzuciła z rozbawieniem. Uniósł brew.
-
Mówił ci ktoś, że nawet w czasie snu traktujesz wszystkich z
buta? - pogładziła jego polik. Brunet uśmiechnął się szeroko.
- Tobie to nie grozi – cmoknął jej polik.
- Zobaczymy –
łapiąc jego dłonie – Wiesz, że cie kocham?
- Absolutnie tak
– mruknął składając na jej ustach delikatny pocałunek.
Odsunęła się od niego. Zerknął na nią z wyrzutem.
- No co?
Sam powiedziałeś, że uprawianie seksu w hotelu jest dziwne –
rzuciła. Roześmiał się w głos unosząc się na łokciach. Po
chwili jęknęła czując jak przyciska jej dłoń do materaca.
-
Nie wiedziałem co mówię – zerknął w jej tęczówki. Roześmiała
się. I jak go nie uwielbiać? Zabawny i opiekuńczy. Czuła się
przy nim tak bezpiecznie. Roześmiała się w głos czując jak
przygwożdża ją swoim ciałem do materaca.
- Połamiesz mnie –
jęknęła. Parsknął śmiechem całując ją.
- Przesadzasz –
mruknął składając delikatny pocałunek za jej uchem. Zadrżała
zamykając oczy. Był tylko jej i Aśka powinna dać sobie spokój.
~*~
Uniosła wzrok znad książki. Po śniadaniu Klara ulokowała
się na leżakach, umiejscowionych nad jeziorem, i zapowiedziała
Michałowi, że dzisiaj będzie leżeć bykiem. Brunet przyjął to z
lekkim zawodem.
- Co ci potrzeba?
- Miejsce się znajdzie
obok? - mina którą zrobił doprowadziła do napadu śmiechu
Wentównę. Przesunęła się trochę w bok. Michał z szerokim
uśmiechem zajął miejsce obok niej. Cała obsługa stwierdziła, że
tak szalonych osób jeszcze tu nie było. Mogli się sprzeczać, ale
najczęściej kończyło się to wybuchem śmiechu. Trzymali się
krótko. Odsunęła głowę czując jak muska jej kark.
-
Jurecki, daj mi spokój albo cie tym zdzielę – spojrzała na
niego.
- No kochanie – jęknął – Przyjechałaś tu żeby
cały tydzień leżeć odłogiem? - zdziwił się. Wyprostowała się
zerkając na niego.
- Kochanie jesteśmy na urlopie. To ty
powinieneś teraz leżeć całe dnie żeby odpocząć od hali –
wyjaśniła. Parsknął śmiechem.
- Mój trener nie jest
sadystą. Gorzej z teściem – wyjaśnił. Spojrzała się na niego
spod byka. Uśmiechnął się szeroko ukazując swoje uzębienie.
-
Mój tata nie jest sadystą – odparła ostrożnie. Roześmiał się
w głos.
- Przecież wiem – mruknął całując jej polik – O
piętnastej zapraszam panią na obiad, a teraz leżymy – oznajmił
wyciągając się wygodniej na leżaku. Zerknęła na niego z
niedowierzaniem. Michał nie ukrywał swojego zadowolenia. Przez cały
tydzień ma w planach spędzić tylko z Klarą. Chce mieć ją dla
siebie, tylko. Tęsknił czasami za takimi wieczorami, gdy byli tylko
we dwoje. Ale czasami. Cieszył się, że Olka jest z nim. Że Klara
zgodziła się, sama zaproponowała by zamieszkała u nich. Czuł się
o wiele spokojniejszy mając córkę obok siebie. Blondynka usiadła
ponownie i zatopiła się w lekturze. Brunet wciągnął w płuca
zapach świeżo skoszonej trawy i jeziora. Było tu absolutnie cicho.
I mógł odetchnąć w spokoju.
~*~
Zerknął na nią z zaskoczeniem. blondynka wyszczerzyła się do niego poprawiając toczek na głowię.
- Obawiasz się czegoś? - mruknęła
- Ja mam na to wsiąść? - wskazał ruchem głowy na kasztanowego ogiera, który ze znudzeniem grzebał kopytem w piasku. Roześmiała sie w głos widząc jego rosnącą panikę. Spojrzała na niego zadzierając głowę. Teraz ma problem, a wczoraj oznajmił, że to ona dzisiaj będzie coś kombinować. No to wymyśliła. A Michał? Zachowywał sie jak nastolatka widząca mysz przez szybę.
- Obawiasz się czegoś? - mruknęła
- Ja mam na to wsiąść? - wskazał ruchem głowy na kasztanowego ogiera, który ze znudzeniem grzebał kopytem w piasku. Roześmiała sie w głos widząc jego rosnącą panikę. Spojrzała na niego zadzierając głowę. Teraz ma problem, a wczoraj oznajmił, że to ona dzisiaj będzie coś kombinować. No to wymyśliła. A Michał? Zachowywał sie jak nastolatka widząca mysz przez szybę.
- Jurecki proszę cie. Nie siej niepotrzebnego fermentu - popchnęła go delikatnie w kierunku konia. Zwierz zerknął na niego i parsknął trzepiąc uszami.
- Widzisz nawet jego to bawi - Michał odwrócił sie w kierunku Klary. Blondynka zmrużyła oczy.
- Albo wsiadasz albo ja śpię na kanapie - warknęła - A jak wrócimy to nawet ci mogę masaż zrobić - dodała do jego ucha. Westchnął zrezygnowany. Wiedziała jak go podejść. Wciągnął powietrze w płuca prostując sie. Przecież boisko to coś gorszego niż usadowienie sie w siodle. Da sobie radę.
~*~
Blondynka skrzywiła się czując
jak brunet muska jej ramię.
- Jurecki daj mi spokój –
zamruczała. Zaśmiał się drażniąc swoim oddechem jej skórę.
Złożył na jej karku delikatny pocałunek.
- Wenta no weź już
wstań – mruknął zniecierpliwiony. Prychnęła i zatonęła pod
kołdrą. Roześmiał się cicho. Klara zawinęła się w kołdrę
jak w kokon.
- Śniadania nie zjesz? - usłyszała.
- Później
– rzuciła. Parsknął śmiechem. Po chwili zamilkł czując jak
przytula się do niego. Da jej jeszcze chwilę spokoju. Ale tylko
chwilę. Cmoknął czubek jej głowy zamykając w swoich ramionach.
Jest tylko jego małą laleczką. Przy niej czuł się wspaniale. I
to nie ważne czy wszystko było dobrze. Po prostu była. Swoim
spokojem dawała mu siłę do działania. Mógł z nią rozmawiać o
wszystkim. Rozumiała go i jeszcze pchała do przodu.
----------------------------------------------
O Bożeeeenko dodaję bo jest czas do świętowania. Po tej okropnej końcówce wyrwaliśmy Białorusinom dwa punkty. Teraz tylko Szwecja i Chorwacja...
Ale my damy radę przecież