wtorek, 19 marca 2013

Rozdział 3. ' Chyba ją znałem'

'Mówiła mi: idź przez życie po prostej a prostsze okażą się dni (…)
Mówiła mi, że takie są najgorsze co w ciszy kochają swój krzyk...
' ~ Nullo  - Chyba ją znałem 

Zaskoczony zatrzymał się w wejściu do ogrodu. Znowu ona. I to w towarzystwie Agaty. Mała Jurecka siedziała na kolanach blondynki żywiołowo coś opowiadając. Dostrzegł swojego brata który z wielkim zapałem w towarzystwie Sławka starał się odpalić grilla. Kilka minut później ze szklanką w ręku i w osmolonym fartuchu bawił się w szefa kuchni. Magda wyrosła za nim i poklepała go po ramieniu.
- Głowa do góry – oznajmiła z szerokim uśmiechem. Minęła go i podeszłą do męża. Zaśmiał się nerwowo. Po chwili przed Klarą i Agą pojawiła się Oliwia. Michał spojrzał na córkę ściągając brwi. Nie może pozwolić na to by Aśka wyniosła się z Małą z miasta. Agata zeskoczyła z kolan Wentówny i złapała kuzynkę za rękę. Blondynka spojrzała na nią badawczo.
- Ciociu poznaj moją kuzynkę. Nazywa się Oliwka – wyrecytowała mała brunetka. Klara uśmiechnęła się do dziewczynki szeroko.
- Cześć. Ja jestem Klara – odparła. Oliwka dygnęła nerwowo z niepewnością patrząc na nią.
- Dzień dobry – nieśmiały uśmiech wykrzesał się na tej małej buzi. Klara spojrzała na dziewczynki gdy Agata ciągnęła gdzieś Oliwkę. Obróciła głowę i spojrzała na Rastko, który zajął miejsce obok niej.
- Wyglądasz na znudzoną – oznajmił obracając w dłoni szklankę z sokiem. Zaśmiała się cicho.
- Skąd ci się to wzięło? - uniosła brew. Olśniony wyprostował się.
- Musa będzie za jakąś godzinę – obwieścił a jej oczy zrobiły się okrągłe z zaskoczenia. Rozgrywający uniósł brew przyglądając się córce trenera z zaciekawieniem.
- Yyy? - to było jedyny dźwięk jaki mogła z siebie zaskoczona Klara wydobyć.
- No on był podekscytowany tym, że wróciłaś do Kielc – odparł a ona roześmiała się cicho. Pokręciła głową
- Proszę cię – puknęła go w ramię. Podniosła głowę i spojrzała na Michała, który rozmawiał z Bartkami. Nagle natrafiła na jego wzrok i poczuła coś dziwnego. Miał w sobie coś co sprawiło, że onieśmielał ją ale jednocześnie nie potrafiła obrócić głowy. Wciągały ją bardziej i bardziej.
                                                       
 ~*~
Hipnotyzowała go swoim spojrzeniem. Zatonął w tych zielonych tęczówkach nie mogąc w jakikolwiek sposób tego zmienić i przerwać. Sam nawet nie chciał. Już dawno nie czuł takiego elektryzującego pociągu do jakiejś osoby. W jej oczach kryło się coś co go fascynowało. Chciała coś ukryć, a on zapragnął nagle to odkryć. Po chwili podniosła się i ukryła się koło jego bratowej, która rozmawiała z Karoliną i Agnieszką. Na środku całego zgromadzenia pojawił się ogromny tort. Magda z Bartkiem obchodzili szóstą rocznicę ślubu.
- A wy się nie znacie – koło niego pojawił się Shrek. Spojrzał na brata.
-Wiem kim ona jest – mruknął. Brat klepnął go w ramię z rozbawieniem. Powiedział to tonem mówiącym, że Bartek ma nic nie kombinować. Nie chciał jej poznawać? Chciał? Sam już nie wiedział.
- Chodź – starszy Jurecki ruszył w kierunku dziewczyn. Michał niepewnie zrobił krok do przodu. Nie wiedział na czym polegał ten fenomen. Ciągle nie będąc pewny swojego postępowania stanął koło Magdy.
- Larka – Bartek stanął obok Wentówny. Ta spojrzała na niego z mściwością ściągając brwi. Zagryzła wargę.
- Nie mów tak do mnie – mruknęła. Zaśmiał się przytulając ją. Jęknęła czując jak Bartek wkłada w ten uścisk cała swoją siłę. Czując jak nie może oddychać ścisnęła dłoń w pięść i z impetem strzeliła obrotowego między łopatkami. Ten jęknął zaskoczony i puścił ją.
- Chciałbym byś poznała mojego brata – oznajmił z dumą. Spojrzała na niego wyraźnie zaciekawiona. Magda badawczym wzrokiem spojrzała na męża. Ten ukradkiem puścił jej oczko. Ściągnęła brwi.
- Klaro poznaj Michała – wskazał na brunetka. Blondynka podniosła wzrok i uśmiechnęła się szeroko.
- Miło mi – wyciągnęła w jego kierunku rękę. Uścisnął ją ostrożnie odwzajemniając uśmiech.
- Mnie również – rzucił.
                                                            ~*~ 
Miała tego już dosyć. Wyszła na ulicę czując piekące łzy pod powiekami. Od samego początku to było bez sensu. Była potwornie zmęczona udawaniem, że wszystko jest okej. Nie chciała patrzeć na Magdę i Bartka. Przecież sama miała taka być. Miała mieć mały domek na przedmieściach, z równo przyciętym trawnikiem i wieść może i nudne życie, ale szczęśliwe. Zagryzła wargę próbując nie rozpłakać się. A ona nie chce udawać. Chce mieć spokój. Chce odpocząć od ludzi, ułożyć to sobie w głowie. Nie podniosła się jeszcze. I nigdy tego nie zrobi. Bo w ciągu jednej godziny, jej prawie że idealne życie, rozpadło się na milion drobnych części. Podeszła do auta i usiadła za kierownicą. Nie chce wracać do domu. Zapuściła silnik i czuła jak po jej twarzy toczą się łzy. Kochała go, kocha nadal. Ale dlaczego to musiało się przydarzyć akurat jej?
                                                                 ~*~
Wszyscy rozeszli się koło godziny dwudziestej trzeciej.
- Zostaw. Przywiozę ją jutro koło południa – Magda spojrzała na Michała, który przyglądał się śpiącej córce. Ten z niechęcią skinął głową. Wiedziała o co chodzi. Decyzja o rozwodzie zapadła. Michał wyprowadził się z ich mieszkania. A wszyscy wiedzą, że Joanna nie zostanie w Kielcach. Więc teraz Michał stara się spędzać ze swoją córką jak najwięcej czasu. Wyszedł z pokoju. Słyszała strzępki rozmowy. Poprawiła kołdry na dziewczynkach i opuściła pomieszczenia zamykając cicho drzwi. Odpuści sobie dzisiaj sprzątanie. Jutro to zrobi. Zeszła na dół i ignorując braci zniknęła w łazience. Włączyła cicho muzykę i wsunęła się pod prysznic. Gdy weszła do sypialni obrotowy już tam był.
- Miśko – spojrzała na niego. Obrócił głowę.
- Co ty kombinujesz? - brunetka z łóżka ściągnęła narzutę składając ją na fotel
- Nic – rzucił kładąc koszulkę na komodę.
- No wiesz. Tak z siebie poznałeś Klarę z Michałem?
- A czemu nie? - słysząc jego ton wyprostowała się powoli.
- Bartek nie swataj ich na siłę. Nie widzisz co się dzieje? Klara stara się to wszystko ukryć, a Michał. No ten to nawet się na takie coś nie sili. Daj im spokój. Jak mają się spyknąć to zrobią to prędzej czy później – rzuciła ostrym tonem. Jurecki spojrzał na nią tak, jakby zabrała mu jakąś zabawkę. Pokręciła głową
- Serio ci mówię – dodała kładąc się.
                                                                  ~*~
Barman przypatrywał się blondynce siedzącej samotnie w rogu baru sącząc piwo za piwem. Wyglądała jakby nagle się rozwiodła. Dzisiaj w tym barze nie było zbyt wielu gości. Miał absolutnie trochę luzu, a fascynowali go ludzie, którzy pojawiają się tu sami i w ciszy siedząc do absolutnego zapicia.
- Mina nie wróży nic dobrego – odparł. Blondynka powoli podniosła wzrok i spojrzała na szatyna, który stał po drugiej stronie baru. On ją obsługiwał? Nie podnosiła nawet głowy składając zamówienie.
- Słucham
- Wygląda pani jakby wszystkie pani plany poszły w łeb – odparł. Grymas bólu przebłysnął po jej twarzy.
- Bo tak jest – mruknęła. Uniosła kufel do ust. Powoli przełknęła piwo i podniosła wzrok.
- Straciła pani pracę? Wyleciała z uczelni? Rozwodzi się? - jego pytania sprawiły że poczuła dziwną irytację.
- No bo wie pani. Ja wychodzę z założenia, że lepiej wygadać się komuś obcemu – rzucił szybko a ona westchnęła ciężko.
- A ja nie chce zadręczać pana moimi niespełnionymi aspiracjami życiowymi – rzuciła. Mężczyzna uśmiechnął się szeroko kręcąc głową.
- Słyszałem już wiele historii i to jest część mojej pracy – wyjaśnił. Blondynka wzruszyła ramionami.
- Nie rozwodzę się. Choć rok późnej na pewno by się tak skończyło. W ciągu jednego dnia straciła przyjaciółkę i narzeczonego – mruknęła.
- Zginęli w wypadku?
- To byłoby mniejsze zło. Mój narzeczony i moja przyjaciółka za moimi plecami założyli sobie rodzinę. Mieliśmy się pobrać za pół roku. Ale córka tej pary zachorowała i matka pojawiła się upomnieć o pomoc – mruknęła cicho czując się upokorzoną.

---------------------------
No comment.
Szczerze to w tym opowiadaniu uwielbiam państwa Jureckich. 
Są tacy... Nieokrzesani. 

10 komentarzy:

  1. Elektryzujące spojrzenia :) Ajajaj, czekam na dalsze części, i to bardzo, bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedna Klara, przez jeszcze nie tak dawno najbliższe jej osoby teraz cierpi. I Michał też nie ma lekkiego życia. Ale widać na pierwszy rzut oka, że ich coś do siebie ciągnie. Nawet Shreku to zauważył! Jestem ciekawa, czy będzie dalej bawił się w swatkę, czy jednak odpuści. I w ogóle, czekam na ciąg dalszy :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde Klara musisz się wziąć w garść, bądź silna ;)
    Co do Miśka to coś tu się kroi i ja to przeczuwam :) Shrek jak na dobrego braciszka przystało nie da za wygraną ;)
    Kocham Jureckich <3
    buźki ;*
    Zakręcona ;)
    http://ona-on-siatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam co nadrabiać u ciebie. Nie interesuję się piłką ręczną, jest mi ona obojętna i chyba nawet jej nie lubię, ale opowiadanie mnie zaciekawiło. Czuję, że będzie loooove story a zarazem mieszanka wybuchowa między nimi :D Bo oboje na siebie działają. Szkoda mi Klary, ale wierzę, że ona da sobie radę. Choć się załamuje to jest silną osobą. Ciekawa jestem jak to się wszystko potoczy. Pozdrawiam i jednocześnie informuję, że u mnie pojawiła się nowa notka. zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam na 2 rozdział skazani-na-samotnosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowa notka u mnie. Zapraszam /jestesmoimtatuazem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na 4 rozdział skazani-na-samotnosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Pojawił się ósmy rozdział na spalone-fotografie.blogspot.com, serdecznie zapraszam. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. to nie żart prima-aprilisowy, a prawda. nowy na jestesmoimtatuazem.blogspot.com Zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na 6 rozdział skazani-na-samotnosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń